Wyprawa
Celem wyprawy była penetracja rzek gór Atlasu, leżących w Maroku. Zakładano przejazd trasą lądową z Polski przez Europę, Gibraltar do Maroka i z powrotem. Przygotowania trwały około dwóch lat. Koszt uczestnictwa na osobę wyniósł 100$ i 40 tyś. złotych. Pozostałe wydatki pokrywane były z dofinansowań: Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechnikę Krakowską, “Budostal”, Hutę im. Lenina, Biuro Podróży i Turystyki “Almatur”, Urząd Miasta Krakowa, “Naftobudowę”. Drobny sprzęt (wiosła, pagaje, kamizelki, worki, karabinki) wyprawa otrzymała od zachodnioniemieckiej firmy Hainza Zülzera “Zülzer”. Podczas przygotowań, po raz pierwszy, nawiązano kontakt z Uniwersytetem Sportu w Tubingen, który gościł uczestników wyprawy.
Wyprawa wyruszyła z Krakowa 18 lipca. Specjalnie przygotowany samochód “Star 266”, wiózł żywność dla 14 osób na dwa miesiące, owych uczestników, ich sprzęt osobisty, biwakowy, ciągnąc za sobą przyczepę z 16-stoma kajakami żywicznymi, pontonem, oraz drobnym osprzętem (wiosłami, kamizelkami, fartuchami, rzutkami itp.). Po przekroczeniu granicy NRD – RFN, podczas postoju w Dortmundzie przepakowano żywność. W Essen odebrano przyznany wyprawie przez firmę “Zülzer” sprzęt. Przez dwa dni wyprawa goszczona była na Uniwersytecie Sportu w Tübingen. Po krótkim treningu na torze slalomowym w Augsburgu, przez CSSR (brak wiz Austriackich) dotarli na Węgry gdzie odebrali przyznane im przez “Naftobudowę” paliwo (dzięki zainstalowaniu dodatkowego baku oraz 200 l. beczce mogli jednorazowo zatankować 1000 l. paliwa, co znacznie zmniejszało wydatki na nie w krajach zachodnich).
W Jugosławii spłynęli odcinki rzek Krki i Sawy Bohinki, ćwiczyli na torze slalomowym “Tacen” w Lublianie. Kilka dni spędzili nad wybrzeżem. We Włoszech, po zwiedzeniu Wenecji spłynęli rzeki Noce i Isarco. Później Lazurowym Wybrzeżem przez Francję, tranzytem przez Hiszpanię, dotarli do Algociras gdzie załadowali się na prom do Ceuty. Po przekraczaniu granicy Hiszpańskiej półtora dnia spędzili na pasie “ziemi niczyjej” z powodu niepełnej dokumentacji samochodu. Dzięki interwencji, u komisji wizytującej posterunek 17 sierpnia przekroczyli granicę. Krótka wizyta w Polskiej Ambasadzie w stolicy Maroka, Rabacie wyjaśniła sytuację finansową wyprawy – odebrali czekające tam na nich pieniądze w miejscowej walucie. 21 sierpnia spłynęli łatwą technicznie ale bardzo zanieczyszczoną odpadkami z pobliskiej rzeźni rzekę Oum er Rbia. Następna rzeka którą zamierzali pokonać okazała się niedostępna dla cywili – prowadziła przez tereny wojskowe, strzegące pobliskiej tamy wodnej. Podczas próby przejazdu na wschodnią stronę łańcucha gór Atlasu, na bardzo długim i stromym podjeździe, poważnej awarii uległ samochód unieruchamiając wyprawę na dwa dni. Nie chcąc przeciążać nadmiernie obładowanego samochodu, zadecydowano o zaniechaniu dalszej jazdy na południe kraju. 28.08 uczestnicy spłynęli odcinek rzeki El Abid. W drodze w kierunku Ceuty zwiedzili między innymi Casablankę i Fez. Po przepłynięciu Cieśniny Gibraltarskiej, wylądowali z powrotem na Kontynencie Europejskim 30.08 . W Hiszpanii zwiedzili Sewillę, Toledo, Madryt gdzie oglądali “corridę”. Po pokonaniu przełęczy Somosierry, 04.09 wjechali do Francji. na trzy dni zatrzymując się w Paryżu. Od 08 – 10.09 na terenie Szwajcarii spłynęli trzy, najciekawsze podczas całego wyjazdu rzeki. Później przez RFN, gdzie ponownie zawitali w gościnę do Tübingen, NRD dotarli do Polski 15 września. Na terenie RFN od wyprawy odłączyli się Marek Downar i Leszek Wójcik, którzy po otrzymaniu azylu politycznego pozostali tam na stałe
Wspominają Marek Kopka
Najciekawsze rzeki na których pływaliśmy podczas wyjazdu znaleźliśmy w Szwajcarii. W Maroku pierwsza rzeka przywitała nas pływającymi po powierzchni flakami i obciętymi głowami zwierząt z rzeźni obok której przepływaliśmy. Niestety awaria samochodu zweryfikowała nasze plany co do innych rzek, tak że musieliśmy się zadowolić spłynięciem tylko dwóch z nich. Podczas ich pokonywania towarzyszyła nam zawsze licznie zgromadzona berberyjska publiczność, bardzo życzliwa i gościnna. Zawsze po zejściu z wody zapraszani byliśmy do chat na poczęstunek herbatą. W Hiszpanii środek upalnego lata skutecznie wysuszył wszystkie rzeki. Bardzo mile wspominam wizyty w Tubingem, gdzie z innymi studentami hucznie świętowaliśmy nasze spotkania. Podratowali nas pożyczką 700 DM, którą zwróciliśmy przy powrocie.
wywiad z 23.03.1994 r
Wspomina Marek Szopiński
Podczas przygotowań dużo sprzętu zrobiliśmy sami. Po raz pierwszy uszyliśmy odpowiadające naszym wymogom kamizelki asekuracyjne, kurtki do pływania, nowe fartuchy. Oprócz wszystkiego innego utkwiła mi w pamięci droga powrotna `podczas której często poruszaliśmy się ze średnią prędkością 25 km/godz.” Podczas trwania wyprawy przejechano ok. 14 tyś. km, spłynięto odcinki 10 rzek w RFN, Jugosławii, Włoszech, Maroku i Szwajcarii. Zgromadzono materiał filmowy, kręcony przez uczestników wyprawy kamerą 16 mm. Materiał ten nigdzie do tej pory nie był publikowany
wywiad z 23.03.1994 r
Zdjęcia z wyprawy